Co
myślisz o Indiach? - zapytałem Pawła
Myślę,
że polski raper jak śpiewa o biedzie to nie wie co mówi –
odpowiedział.
No
tak kontrasty pomyślałem. Wiele na ten temat napisano, ale zobaczyć
to co innego.
Co
najbardziej zapamiętałeś z biedy? - ciągnąłem temat
Człowieka,
który stał na ulicy i sprzedawał kawę rozlewając ją z małego
woreczka śniadaniowego – zamyślony odpowiedział Paweł.
No,
tak. Ja natomiast zapamiętałem ludzi siedzących na ulicy z wagą i
czekających, aż ktoś się zważy w zamian za kilka rupii. Pamiętam
też babcie stojące z butelką wody na Elephanta Island i
zachęcające do fotografii z butelką na głowie w zamian za datek.
Obiecałem,
że pojawi się jedno jedyne zdjęcie związane z biedą... z biedą
w tle. Wiele napisano o kontrastach w Indiach, a porażającej biedy
nie da się tu nie zauważyć, bo przeplata się z przepychem.
Oczywiście było wiele scen, które dobitniej przedstawiły biedę,
natomiast to zdjęcie jest dla mnie symbolem tych kontrastów.
Symbolem jak pod salonem Bentley-a śpią kilku letnie bezdomne
dzieci. Wszystko w dzień na środku chodnika w drodze do
najsłynniejszej atrakcji turystycznej Mumbaju. W sumie to tak
wyglądają Indie co parę kroków...
Z
drugiej strony przeciętna cena mieszkania w Mumbaju to 2 miliony
dolarów(!) za 70 m2. A jeśli ktoś chce kupić mieszkanie w nowym
budownictwie to musi dołożyć kolejne 3 miliony. W Mumbaju do
miliona pojazdów każdego dnia o dochodzi 1400 nowych skuterów i
samochodów. Od rozklekotanych taksówek po helikoptery, limuzyny,
terenówki mijane przez... krowy. Sam Mumbaj uchodzi za oazę
dobrobytu, toteż każdego dnia pojawia się w nim co najmniej stu
nowych mieszkańców podążających za marzeniem lepszego życia.
Mumbaj jest dla Indii tym czym New York dla świata. Tylko, że
Mumbaj ma czterokrotnie większa gęstość zaludnienia. Dziś liczy
ok. 20 milionów. W tym liczy np. mieszkańca, który wybudował sobie
w najbardziej prestiżowym miejscu, tuż przy Marine
Drive, budynek w którym mieszkają... 4 osoby – właściciel, jego
mama i jeszcze dwie osoby z rodziny. Mimo, że ma ponad 130
samochodów, którymi i tak wozi go szofer, z dachu lata helikopterem.
Mimo,
że mieszkańcy Mumbaju płacą 40% indyjskich podatków,
blisko połowa jego populacji pozostaje bez dachu nad głową.
Regularny czynsz nie gwarantuje regularnych dostaw wody i energii,
a mimo to w Mumbaju jest restauracja która znajduje się w sześćdziesiątce
najlepszych restauracji świata i która była odwiedzana przez
Państwa Clintonów oraz Angeline Joli i Brada Pita. Znajdziemy tu
dwóch krawców na przestrzeni metr na trzy, ale i Dabba-walla - "perfekcyjnie zorganizowaną sieć dystrybucyjną dostarczającą 200
000 posiłków przygotowanych przez gospodynie domowe dla
pracujących w biurowcach ich mężów. Potrawy są w identycznych,
trzymających ciepło metalowych pojemnikach, a po południu te puste
pojemniki wracają do domostw z których pochodzą. System w którym
do pomyłek nie dochodzi w ogóle." Według magazyn Forbes operuje on na poziomie Six Sigma 99,99% dokładności czyli do błędu
dochodzi średnio raz na sześć milionów transakcji. Paweł jak
zwykle sarkastycznie skwitował te informacje: "Ciekawe co na to
polskie białe kołnierzyki od Six Sigma..."
Każdego
dnia system pociągów miejskich w Mumbaju przewozi 6 mln
pasażerów. Często pasażerowie przewożeni są
w warunkach jakich Unia Europejska nie pozwoliła by przewieźć
bydła, ale i znajdziemy tu pociąg Deccan Odyssey, którego cena biletu wynosi
2450$. 2450$ przy średnim dochodzie narodowy 360$ na mieszkańca... rocznie.
Indie to kraj z największą liczną niedożywionych dzieci na świecie, ale i problemem otyłości mieszkańców miast. 25% inżynierów komputerowych świata to Hindusi, a inne 25% mieszkańców Indii kładzie się do łóżka głodnych. Ośrodki naukowe przypominają amerykańskie Nasa, a kawałek dalej mamy wioskę do której nie dojeżdża żadna droga. Indie to kraj który posiada broń nuklearną, ale ma problem z zapewnieniem wody pitnej i elektryczności swoim mieszkańcom. Wody gruntowe stanowią 85% wody pitnej na wsi i 55% w miastach, więc brak monsunu powoduje poważne konsekwencje. Rozwinięty rynek towarów luksusowych staje w kontraście z codziennymi informacjami o samobójstwach rolników. 300 mln ludzi żyje bez zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych takich jak woda pitna, jedzenie, drogi, edukacja, opieka medyczna, praca. Indie posiadają niski współczynnik rozwoju gospodarczego wg ONZ , a siła nabywcza jest trzecią po Chinach i Stanach na świecie. Dodać do tego możemy jeszcze outsourcing i centra obsługi dla krajów zachodnich i porównać do działania sądów - czasem na wyrok trzeba czekać 20 lat, bo na ulicy możemy zobaczyć masę policji, a na "Bazarze Złodzieji" możemy kupić pierścionek wraz z palcem poprzedniego właściciela.
Napisano wiele na temat kontrastów w Indiach – a przewodniki zgodnie mówią, że w żadnym innym kraju niema ich tak wiele. Zróżnicowanie kultur na terenie jednego Państwa z różnorodnymi językami, dialektami, religiami, rasami, zwyczajami i kuchnią. Z możliwością przyjechaniu tu po królewski relaks czy pielgrzymowanie i duchowe odnajdywanie siebie czy... miliard innych możliwości. Spotkamy tu od piękności odzianych w Suri czy fakirów, przez półnagie, dziwne sekty w Waranasi pijące z ludzkich czaszek. Można też spotkać społeczność dźinistów niezwykle skutecznie poruszają się po świecie biznesu, co nie przeszkadza im to hołdować zasady życia zgodnie z naturą. Ortodoksyjni dźiniści nie rozdepczą nawet mrówki, a niektórzy noszą specjalne maski, aby nie świadomie nie wdychać maleńkich żyjątek.
Indie to 1 z 12 krajów o największej różnorodności - 70% światowej flory i
fauny oraz największej na świecie degradacja środowiska. Kraj w
którym właściciel restauracji w garniturze wysypie śmieci
do morza wśród opalających się i kąpiących się turystów na pięknych plażach Goa. Przerażające
to zwłaszcza dlatego, że Indie posiadają blisko 90000 gatunków zwierząt. Pandy,
tygrysy, delfiny, krokodyle, nosorożce, lew azjatyckie, koty
tropikalne, niedźwiedzie, słonie, a nawet 5 kg kraby. Jest to
jedyne Państwo gdzie żyją na wolności lwy i tygrysy.
Węże
i krowy otaczane czcią. Krowa
to symbol płodności i czułej opieki. Gad kojarzy się płodnością
i dostatkiem. Może
dlatego dziecko traktowane jest jako źródło dochodu i
zabezpieczenie przyszłości. Populacja wzrasta co roku o 18 mln
osób, czyli tyle osób ile mieszka w Australii. Do tego co roku 2 mln
mieszkańców Bangladeszu emigruje do Indii. Natomiast Indie zmieniają się pod pewnym względem jak Europa. Dziś w Polsce najczęściej nadawane imię dzieciom to Franciszek, w
Anglii natomiast to... Mohamed. Wg. danych ONZ i Urzędu Statystycznego w 2050r. Niemcy będą muzułmańskim
krajem. Funkcjonariusze Centralnej Rady Muzułmanów planują najpóźniej do 2040r. wystawić swojego kandydata na kanclerza, a w 2050r. zmienić niemiecką konstytucję tak, żeby stała się podobna do konstytucji Państw Islamskich. Po rozmowach z poznanymi Francuzami dowiedzieliśmy się, że w Francji burzy się kościoły, a w ich miejsce stawia meczety. Dziś w Francji jest więcej meczetów niż kościołów. Jak to ma się do Indii? Gdy zapytaliśmy Hindusa "Czego się boi?". Odpowiedział: "Muzułmanie mają największy
współczynnik urodzeń w Indiach. Rodzina Hinduska ma jedno lub
dwójkę dzieci, natomiast muzułmanie mają średnio pięć bądź
sześć.".Indie, także będą się zmieniać. A jak Indie to i świat,
bo Indie stanowią 2,4% powieszania świata i 16,7% ludności świata.
Lotos
przypomina hindusom że ich życie powinno łączyć piękno i siłę.
Według ich wierzeń pojawił się na powierzchni pierwotnych wód
połączony łodygą z mistycznym środkiem ziemi i ma odpowiadać
pępkowi czyli środkowi ziemi. Dziś zdolność kwitnięcia tej
rośliny jest nieprawdopodobna, bo potrafi kwitnąć w najbardziej
zanieczyszczonych wodach. "Trochę jak Indie" - powiedział Paweł. Zmienia się też
spojrzenie z tradycyjnego schronienia w wierze w karmę i
przeznaczenie w nowym sposobie myślenia, że można osiągnąć
życie którego się pragnie, a nie takie jakie jest nam
przeznaczone... I tego im życzymy!
To moim zdaniem jak na razie najlepszy i najbardziej przerażający Twój tekst
OdpowiedzUsuń